niem kościołów, sobor Bazylejski postanowił złożyć Eugeniusza z stolicy, i powołał go przez pozwy publiczne; któremi on rozgniewany, rozwiązał sobor, i naprzód do Ferrary, gdzie pod ów czas miał swoję kuryą papieską, i dokąd najpierwej Greccy wyznawcy z Wenecyi przybyli, a potém do Florencyi go przeniósł. Tymczasem na soborze Bazylejskim gorszące powstało rozerwanie; ci bowiem, którzy Eugeniuszowi i narodowi Włoskiemu sprzyjali, na sobor następny, mający się zebrać w celu zjednoczenia Greckiej cerkwi, naznaczyli Florencyą albo Urbino; inni zaś, którzy im byli przeciwni, a sprzyjali kościołowi Gallikańskiemu, wybrali Awenion; i na jedném zebraniu każde stronnictwo wydało i ogłosiło swoję z osobna uchwałę, nie bez wielkiego zgorszenia i poróżnienia, tak iż zdawało się, że jedni na drugich użyją gwałtu i przemocy, co zapewnie byłoby nastąpiło, gdyby miasto Bazylea nie było zbrojno przybyło do kościoła i nie zagodziło sprawy. A tak, kiedy Łacinnicy usiłowali połączyć Greków, sami zgubne zrządzili rozerwanie. Od tego bowiem czasu powstały zaciętsze spory i niemal wojna między soborem a papieżem. Julian przeto, kardynał tytułu Ś. Anioła, na pomienionym soborze przewodniczący i legat stolicy Apostolskiej, wraz z wielu innymi kardynałami, opuściwszy sobor udał się do Florencyi; ci zaś, którzy zostali na soborze, wyrokiem publicznym zawiesili najpierwej w rządach papieża Eugeniusza, a następnie podobnymże wyrokiem złożyli go z stolicy, i wybrali papieżem Amadeusza książęcia Sabaudyi, którego nazwali Felixem V. Gdy zaś obadwaj i Eugeniusz i Felix, dla umocnienia swego stronnictwa, z wielu najwybrańszych mężów potworzyli kardynałów, Zbigniew biskup Krakowski od jednej i od drugiej strony obrany został kardynałem, i obiedwie na wyścigi sobie go wydzierały. Po wielu potém z Greckimi wyznawcami sporach o pochodzenie Ducha Ś. od Syna, o czyściec i inne przedmioty wiary, w których kościoł zachodni różnił się od wschodniego, nastąpiła zgoda zupełna i jedność, i wszystkie trudności zostały załatwione. Patryarcha Konstantynopolitański Józef po tém pojednaniu nazajutrz umarł, i w Florencyi w kościele braci zakonu kaznodziejskiego pochowany został. Cesarz z innymi prałatami Greckiej i Ruskiej cerkwi do domu powrócił, i jedność powszechną ogłosił, którą jednak mała liczba Greków uznała, wielu ją wyśmiewało i z niej szydziło. Aby zaś to zjednoczenie skuteczniej utwierdzić, Eugeniusz z pomiędzy prałatów Greckich mianował kardynałami dwóch doktorów, rozumniejszych i poważniejszych mężów, to jest Bessariona biskupa Niceńskiego i Izydora arcybiskupa Kijowskiego. Bessarion został w Rzymie; Izydor zaś, złożywszy znamiona kardynalskie, do Konstantynopola powrócił. Trwały jednakże między soborem Bazylejskim a papieżem długie zatargi, wydawały obie strony przeciw sobie
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/579
Ta strona została przepisana.