Siedmiogrodzki, Zagrzebski, Nitrzański, Syrmieński, Waceński, Racki, Waradyński i Czanadzki, biskupi. Dyonizy kardynał i arcybiskup Granu, z powodu koronacyi, której na synu Alberta wbrew postanowieniu królestwa był dopełnił, i Władysław Gara ban Kroacyi, z powodu uwiezienia korony królewskiej, jego straży i dozorowi zwierzonej, obawiający się zemsty ludu, przybyli dopiero za uzyskaną od króla Władysława strażą bezpieczeństwa. Król Władysław, niepomny urazy od nich doznanej, wyszedł na ich przyjęcie z znaczną liczbą prałatów i panów obu królestw, obchodził się z nimi nie jak z nieprzyjaciołmi, ale jak z wiernymi i przychylnymi sobie, i uspokoił ich obawy. Oni nawzajem powitali i uznali króla Władysława ze czcią i pokorą, przyrzekłszy mu zupełną wierność i posłuszeństwo. Czas jednakże pokazał, że co innego mieli w swoich sercach, niżli w mowie, chociaż w ów czas zdobywali się na pozorne a pełne obłudy oświadczenia.
Królowa Elżbieta dowiedziawszy się o przybyciu Władysława króla Polskiego do stolicy Budy, zatrwożyła się wielce o swoje losy, zwłaszcza gdy poznała, że wszyscy prałaci i panowie Węgierscy stanęli przychylnie po stronie tegoż Władysława; sama zaś nie miała ani zamków ani warowni żadnych, któreby w niebezpieczeństwie mogły jej posłużyć za uchronę. Namową więc i rozmaitemi obietnicami zobowiązała sobie Benedykta biskupa Jawryńskiego, że jej wydał zamek Jawryn, w którym osadziła załogę zbrojną z Czechów zaciężnych złożoną, aby z tego stanowiska trapili i niepokoili lud Władysławowi królowi wierny i przychylny, dowódzcą zaś tego załogi mianowała Szunkowskiego Czecha. Zaczém Władysław król Polski, naradziwszy się z panami Polskimi i Węgierskimi, wysłał wojsko zebrane z Polaków i Węgrów pod Jawryn i obległ zamek, w którym pod ów czas znajdował się Fryderyk hrabia Cylijski, sprawca wszystkich poróżnień i zatargów. Gdy więc wojsko królewskie ścisnęło zamek oblężeniem i godziło zewsząd na nieprzyjacioł, rzeczony hrabia Cylli widząc się niebezpiecznym, umknął potajemnie z zamku w towarzystwie kilku wiernych, i przeprawiwszy się przez rzekę Rabę podle zamku płynącą, pobiegł do Presburga, dokąd się była schroniła królowa Elżbieta; wprzódy zaś zboczył na wyspę leżącą na Dunaju, spodziewając się, że ztamtąd bezpieczniej pogoni ujść zdoła. Ale gruchnęła zaraz wieść w obozie królewskim o ucieczce hrabiego z zamku, ziemia sama