bezpieczeństwem przybyła do Austryi, kędy Fryderykowi królowi Rzymskiemu i książęciu Austryackiemu poruczyła w opiekę syna swego maleńkiego Władysława wraz z koroną królestwa Węgierskiego, którą była uwiozła z Wyszogrodu, prosząc, „aby go jako brat stryjeczny miał w opiece i zastępował miejsce ojca.“ Przychylił się do jej prośby Fryderyk król Rzymski, i wziął w opiekę sierotę niemowlę, wraz z koroną powierzoną jego straży.
Władysław król Węgierski i Polski, od Poniedziałku po Św. Alexym aż do Piątku zabawiał w Białogrodzie stołecznym, gdzie na wniosek panów Węgierskich i szlachty naprzód Szymona Jagierskiego biskupa mianował kanclerzem królestwa Węgierskiego, a potém wszystkie prawa i przywileje przodków swoich królów Węgierskich nowemi nadaniami na piśmie i pieczęciami majestatn swego potwierdził; panów sobie zasłużonych powynosił do zaszczytów i wynagrodził. Skrzynię z godłami i ozdobami królewskiemi tudzież koroną nową odwieziono do Wyszogrodu, aby następni królowie Węgierscy, gdyby dawnej korony nie udało się jakim sposobem odzyskać, tą a nie inną się koronowali. Prałaci, panowie, szlachta i wszystek lud Węgierski jawnym i urzędowym aktem przyrzekli, Władysława, zgodną elekcyą na króla wybranego i koronowanego, za swego pana i króla uważać, jemu z wiernością i posłuszeństwem podlegać, a nigdy za jego życia ani Władysława, pogrobowego syna Alberta, aczkolwiek koronowanego, ani żadnego innego za króla nie uznawać. Akt ten przez Zbigniewa kardynała i biskupa Krakowskiego przywieziony do Polski i w skarbcu królewskim złożony, świadczyć będzie, jeżeliby kto wątpił, o tém wszystkiém co się wyżej powiedziało. Godzi się tu przytoczyć jego osnowę:
„W Imię Świętej Trójcy a Nierozdzielnej Jedności. Amen. My Prałaci, Baronowie, Panowie, Rycerstwo, Dostojnicy i Szlachta całego królestwa Węgierskiego, z mocą zupełną toż królestwo wyobrażający, na wieczną rzeczy pamiątkę, wyrażamy co następuje. Wiadomo nam wszystkim, że przodkowie nasi w czasach dawnych nie szczędzili baczności i pilnego starania około dobra i pożytku rzeczypospolitej, i że za tém szczęśliwém staraniem królestwo nasze kwitnęło pomyślnością i wzrostem coraz większym religii chrześciańskiej, a chociaż teraz, jak to w świecie często zmieniają się rzeczy, doznała wielorakich napaści, i uległa wciskającej się z różnych stron