szej nie dała się (broń Boże) odszukać, w takim razie, odtąd i na potém wiecznemi czasy wszyscy królowie Węgierscy tą już nową koroną, to jest z głowy Króla Świętego zdjętą, zwyczajem dotychczas zachowywanym i bez żadnej odmiany mają się koronować. Uchwaliliśmy następnie i postanowili, aby ta nowa korona chowaną była pod najczujniejszą a poczesną strażą, a iżby ją uważano, w braku dawniejszej, jeśliby tej odzyskać nie można, wraz z wszystkiemi znamionami i ozdobami królewskiemi, za właściwą do koronowania wszystkich królów następnych. Przyczém jednak zastrzegamy, że gdyby przy pomocy Bożej dawna korona odzyskać się dała, ta nowa nie ma mieć żadnego znaczenia i powagi. I owszem, postanowiliśmy w takim razie odnieść ją w właściwe miejsce i przywrócić jej cześć dawną. O tej zaś nowej koronie ma być w takowym przypadku orzeczono, jak Królowi Jego Miłości i radzie naszej zdawać się najlepiej będzie. Aby zaś z powodu drugiej koronacyi (jeżeli ją za taką uważać można) dokonanej niewcześnie na małoletniem dziecięciu przez Jej Królewską Miłość Elżbietę i już powszechnie rozgłoszoną, nie powstały jakie niezgody, jednoczesną uchwałą uznajemy ją za nieważną, jako dokonaną bez naszej wiedzy i zezwolenia, znosimy, i pozbawiamy wszelkiej ważności i znaczenia. Nakoniec, aby to wszystko co się wyżej rzekło, jako w obecnej chwili potrzebne i niezbędne, miało należną moc i trwałość, i aby tych uchwał nie usiłował ktożkolwiek nieprawemi sposoby cofać albo odmieniać, postanowiliśmy i podobnąż uchwałą orzekli, jakoż i niniejszém pismem stanowimy i uchwalamy, że gdyby kto z poddanych królestwa Węgierskiego, czy to prałatów, czy panów, rycerzy albo szlachty, tej koronie i dopełnionej przez nas koronacyi jakiemikolwiek uchwałami i rozporządzeniami chciał uwłaczać, i bądź słowem, bądź czynem, namową lub podżeganiem, chytrze, pośrednio albo otwarcie przeciwić się, odwoływać ją i unieważniać, ten, skoro tylko będzie o to przekonany, podlegać ma utracie wszelakich zaszczytów, godności, czci, szlachectwa, bez nadziei łaski i przebaczenia, i jako wichrzyciel kraju, winny obrazy majestatu, ma być sądzony i karany, a wszystkie jego dobra i majętności przejdą na własność korony i skarbu królewskiego. A to na mocy i zasadzie niniejszego pisma, które pieczęciami naszemi opatrzyliśmy. Dan w Białogrodzie stołecznym, dnia siedmnastego miesiąca Lipca, to jest w Niedzielę pierwszą po święcie Rozesłania Apostołów, roku Pańskiego tysiącznego czterechsetnego czterdziestego.“
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/614
Ta strona została przepisana.