dostatnio ze skarbu królewskiego we wszystkie rzeczy potrzebne, konie, wozy, odzież, klejnoty, z rycerstwem swoich książąt i panów. Towarzyszyli mu w tej podróży książęta Mazowieccy Kazimierz i Bolesław, Jan z Czyżowa kasztelan i starosta Krakowski, Dobek z Oleśnicy wojewoda Sandomierski, Jan Głowacz z Oleśnicy kasztelan Sandomierski, Hryćko wojewoda Podolski; Warsz (Warsius) z Ostrowa kasztelan Lubelski, Sienko kasztelan Lwowski; Jakób Wojnicki proboszcz Krakowski, Jan Rej proboszcz kościoła Ś. Michała na zamku; Dzierżsław z Rytwian Chełmski, Jan ze Szczekocin Lubelski, starostowie, Jan Kuropatwa podkomorzy Lubelski, Wojciech Michowski, tudzież wielu innych panów i szlachty. Po wyjeździe z Krakowa, w Piątek przed uroczystością Zesłania Ducha Ś. przybył do Nowego miasta Korczyna i tu u swej matki królowej Zofii święta obchodził; na uroczystość zaś SŚ. Trójcy zjechał do Sandomierza, a następnie udał się do Lublina, dokąd ściągnęli wszyscy Polacy, którzy z nim do Litwy udać się mieli. Miał z sobą Kazimierz jak mówiono wyborowego żołnierza przeszło dwa tysiące kopijników. Z Lublina ruszył do Brześcia, dalej do Bielska; a gdy wypoczywał w pochodzie blisko rzeki Swisłoczy, książę Michał, syn zabitego Zygmunta wielkiego książęcia Litewskiego, a bratanek Witołda, przybył na spotkanie Kazimierza z Grodna, które na ów czas z ramienia jego dzierżył, z zbrojnym pocztem pięciuset jazdy, i złożywszy podarki książęciu i jego drużynie, wyznał mu hołd wierności i posłuszeństwa; przydał nadto prośbę pokorną, „aby go książę Kazimierz utrzymał przy jego posiadłości ojczystej i służących mu prawach, a pomścił się niesprawiedliwej śmierci jego ojca.“ Książę Kazimierz przyjął prośbę łaskawie i dał proszącemu dobrą otuchę. Z Swisłoczy udał się do Dubna, gdzie się przeprawił za Niemen, i powitany został od wszystkich książąt, panów i szlachty Litewskiej, między którymi znajdowali się, Olesko książę Kijowski, Jerzy Siemionowicz, Wasil Putata i Hobotko Korybut książęta, Gastołd (Gasthawdus), Moniwid, Piotr Montygerdowicz, Sienko Giedygułdowicz (Gedigolthowicz), panowie, i wielu innych bojarów Litwy i Rusi. Z Dubna przez Wasiliszki, Radunię, Mikszyszki, Nowydwór i inne miasta prostą drogą przybył książę Kazimierz do Wilna. Gdy zaś do tego miasta miał wjeżdżać, wyszli przeciw niemu Maciej biskup Wileński, Jan Ościk kasztelan, Jan Dorgerd wojewoda i starosta Wileński, duchowieństwo i lud wszystek, i powitanego z czcią wielką, radośnie i przy odgłosie trąb odprowadzono do Wileńskiego zamku. Udał się książę naprzód do kościoła katedralnego Ś. Stanisława, gdzie składał dzięki Bogu za liczne dobrodziejstwa, a osobliwie, że go raczył zdrowo i szczę-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/618
Ta strona została przepisana.