Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/619

Ta strona została przepisana.

sliwie wraz z wojskiem doprowadzić w to miejsce; duchowieństwo zaś na znak powszechnej radości z przybycia Kazimierza odśpiewało hymn „Ciebie Boże chwalimy.“ Wiele jeszcze na ów czas zamków, jako to Grodno, Brześć, Lidę i inne, trzymali w swych ręku stronnicy książęcia Michała; przeto i w pochodzie Kazimierza z Polski nie wpuścił go do zamku Brześcia Onacz starosta tegoż zamku, który z wielu Litwinami i Rusinami jawnie i gorliwie sprzyjał książęciu Michałowi, z powodu mnogich łask od ojca jego wielkiego książęcia Zygmunta otrzymanych, podobnie jak i cała ziemia Żmudzka.

Litwini wbrew woli i życzenia panów Polskich wynoszą Kazimierza na stolicę wielkiego księstwa Litewskiego.

Gdy książę Kazimierz zabawiał przez niejaki czas w Wilnie, i pozjeżdżała się do niego starszyzna panów ze wszystkich ziem do Litwy należących, domagali się prałaci i panowie Litewscy od panów Polskich, od których rady i postanowienia książę Kazimierz jeszcze zależał, „aby im pozwolili rzeczonego Kazimierza posadzić na stolicy Litewskiej i uznać wielkim książęciem.“ Panowie zaś Polscy nie dali się do tego żadną prośbą i namową nakłonić, pomni zakazu Władysława króla, prałatów i starszyzny królestwa Polskiego; owszem, zastrzegali sobie u prałatów i panów Litewskich, na mocy wzajemnych umów i opisów, „aby wbrew rozporządzeniu króla Władysława, tudzież prałatów i panów królestwa Polskiego, nie uznawali Kazimierza ani ogłaszali wielkim książęciem Litwy, ale tylko namiestnikiem królewskim, dopóki król Władysław inaczej nie rozporządzi.“ Prałaci atoli i panowie Litewscy obawiali się wielkiego dla siebie niebezpieczeństwa ze strony tych, którzy żądali książęcia Michała, aby tenże po odejściu Polaków z Litwy, gdyby w niej Kazimierz nie jak wielki książę ale jako namiestnik tylko królewski rządził, nie opanował wielkiego księstwa, i obyczajem ojcowskim nie wywarł na nich swojej zemsty już-to za zabicie ojca, już za złamanie wiary i przysięgi (nie tajno bowiem było, że za życia ojca wszyscy złożyli mu przysięgę wierności i posłuszeństwa). Uważali to sobie nadto za sromotę, aby Kazimierz pozbawiony był władzy i tytułu wielkiego książęcia, i podlegał rządom Władysława króla, który w Polsce nie mieszkał, co jak długo trwać miało nie można było przewidzieć. Temi i innemi uwagami spowodowani, obawiając się wojny domowej, a widząc, że panów Polskich trudno im było od pierwszego odwieśdź postanowienia, pewnego dnia z rana, kiedy