pieczeństwa, jakie mu groziły, za swojém przybyciem usunął, o kęs nawet jednej nocy miasta nie opanował; a tak strudziwszy i wycieńczywszy oblegających bardziej, niż byli strudzonemi oblężeńcy, zniweczył wszystkie zamiary i usiłowania królowej Elżbiety.
W dzień Ś. Marcina odbył się zjazd walny w Parczowie, rad koronnych królestwa Polskiego z jednej, a prałatów i panów wielkiego księstwa Litewskiego z drugiej strony, w celu ułożenia zgody między książęciem Litwy Kazimierzem a książęciem Mazowieckim Bolesławem, z przyczyny sporu wszczętego o ziemię Drohicką, którą rzeczony książę Bolesław z zupełną władzą posiadał. Zgromadzili się byli na ten zjazd według umowy wszyscy prałaci i panowie Polscy; panowie zaś Litewscy przez dni kilka oczekiwani nie w porę przybyli, słano do nich wprzódy po wiele razy posłów. Stawił się zaś osobiście na rzeczonym zjeździe Michał książę Litewski, z użaleniem, „że pozbawiony ojca swego Zygmunta, wielkiego książęcia Litewskiego, niewinnie zgładzonego ze świata, a nadto wygnany z całego dziedzictwa ojcowskiego przez Kazimierza książęcia Litwy, acz z wiernością i posłuszeństwem wielu mu zamków ustąpił, żyć musiał o cudzym chlebie i łasce braci swej żony, książąt Mazowieckich.“ Prosił zatem panów radnych królestwa Polskiego, „aby stosownie do umów z jego ojcem zawartych i przysięgami stwierdzonych, starali się przywrócić mu jego dział ojczysty.“ Przybyli również panowie i radcy książęcia Bolesława, w celu okazania pismami, przywilejami i dowodnemi świadectwy, że ziemię Drohicką słuszném prawem posiadał. Ale chociaż radcy obu stron czynili między sobą przez dni kilka układy w celu zagodzenia i przecięcia rzeczonego sporu, chociaż nawet rzecznicy książęcia Bolesława pokładali przywileje i dowody tak wielkiego książęcia Witołda, jako i wielkiego książęcia Zygmunta, w pierwopismach, jasno poświadczające, że ziemia Drohicka do książęcia Mazowieckiego Bolesława i jego poprzedników zawsze należała, i że wszelkie do niej miał prawo; wszelako panowie Litewscy nie chcieli przyznać sprawiedliwości, twierdząc, „że jeżeli książę Mazowiecki Bolesław miał jakie prawo do tej ziemi, nigdy go za życia wielkiego książęcia Witołda nie używał, lecz po śmierci wielkiego książęcia Zygmunta przemocą ją zagarnął.“ Żądano w ów czas także od panów Litewskich, „aby książęciu Michałowi oddali zabraną mu ojcowiznę;“ ale oni odpowiedzieli, „że do układów i stanowienia w tej mierze nie mieli upoważnienia i władzy.“ A tak rozje-