pod warunkami z obu stron umówionemi. Posłowie Tureccy przyrzekli wydać zamki w dniach ośmiu, a Władysław król złożył uroczystą przysięgę na zachowanie z Turkiem pokoju.
Zaledwo posłowie Tureccy po zawarciu przymierza wyjechali z Szegedynu, przywieziono listy od Franciszka kardynała tytułu Ś. Klemensa, dowódzcy floty Apostolskiej, tudzież książąt Burgundyi, Wenecyi i dowódzców okrętów i statków Genueńskich, z doniesieniem, „że już w pogotowiu była flota i potężne wojsko, i że skutecznie już temu zaradzono, aby Turkom nie dozwolić przeprawy do Natolii.“ Proszono w tych listach króla, „iżby dotrzymał przyrzeczenia, a jak najspieszniej wojsko lądowe poprowadził do Romanii; że jeśliby nieco tylko sił dołożył, mógł snadno całą oswobodzić Europę, gdy ta pod ów czas była z wojsk opróżnioną, a cesarz Turecki wyprowadził wszystkie siły zbrojne przeciw Tatarom do Natolii.“ Nadto cesarz Konstantynopolitański Jan Paleolog przysłał do Władysława króla gońca z osobnym listem, w którym wielką czynił mu nadzieję zwycięztwa i oswobodzenia Europy, przestrzegając, „aby nie ufał zwodnym i fałszywym umowom Turków, a nie dozwalał przyćmić sławy swego oręża, przeznaczonego do zmazania hańby ciążącej z dawna na całém chrześciaństwie.“ Dla lepszej znajomości rzeczy zamieszczamy tu rzeczony list w odpisie:
„Najjaśniejszy i Najdostojniejszy Królu. Przez powracającego od Waszej Królewskiej Miłości posła naszego odebraliśmy list W. K. M., z którego równie jak z ustnej opowieści posła dowiadujemy się o zdrowiu i dobrém powodzeniu W. K. M. Nie tylko my, ale i wszyscy książęta chrześciańscy wraz z nami cieszyć się niém powinni, a Twórcę wszystkich rzeczy i rządcę najwyższego Boga błagać bezprzestannie ofiarami, postami i modlitwami, aby was chował w swej opiece, jako monarchę pełnego cnót chrześciańskich, jaśniejącego sławą tylu dzieł przeciw niewiernym i barbarzyńskim Turkom dokonanych i zamierzonych, z błogosławieństwem i chwałą Boga, i zjednoczeniem świętego katolickiego kościoła, na co wszystko nie mamy dosyć słów i uwielbień. Bo chociażby nam Bóg dozwolił stu ustami mówić, nie zdołalibyśmy waszych wypowiedzieć pochwał; ale myślą i sercem oceniamy wasze wielkie sprawy. Gdy jednakże nie dosyć jest na słowach, tam gdzie czynów potrzeba, powziąwszy przeto wiadomość pewną i dokładną, że Wa-