z Turkami namówił, żałował podobnież swego kroku, z tej przyczyny osobliwie, że król Władysław po skończonej wojnie obiecywał osadzić go na stolicy Bulgarskiej, co już i urzędowemi zapewnił pismy, a tém upewnieniem podłechtał dumę Huniada, człowieka wyniosłego umysłu. Nowe zatém poczęły się narady o dalszém prowadzeniu wojny; zeszło na nich dni kilkanaście: a gdy pod ten czas, nie tylko po ośmiu ale nawet po dniach dwudziestu, zamki Smiderow, Gołubiec i inne, nie zostały według przyrzeczenia posłów wydane i zwrócone, uchwalono podnieść na nowo oręż przeciw Turkom, i nie zaniedbywać pomocy floty morskiej, od dawna stojącej w cieśninie na straży. Jakoż wszyscy Węgrzy na to się zgodzili, że posłowie Tureccy w podstępnych przybywszy zamiarach, usiłowali chytremi i kłamliwemi obietnicami odwieśdź króla od wojny. Złamawszy zatém przysięgę i umówione z Turkami przymierze, które Julian kardynał dla uspokojenia w nim wyrzutów sumienia osądził za nieważne, i jako bez wiedzy i zezwolenia Stolicy Apostolskiej z nieprzyjaciołmi chrześcian zawarte rozwiązał, król Władysław postanowił wziąć się na nowo do broni przeciw Turkom. Aby zaś to postanowienie nie doznało jakiejkolwiek przeszkody albo zmiany, Julian kardynał odebrał od króla Władysława i wszystkich panów radnych przysięgę w tej osnowie:
„My Władysław z Bożej łaski król Węgierski, Polski, Dalmacki, Kroacki, zwierzchni książę Litewski i dziedziczny pan Rusi, oznajmujemy wszystkim co następuje. Na ostatnim zjeździe walnym prałatów, panów i szlachty Węgierskij, w Budzie odbytym, ku czci Boga Wszechmogącego, dla obrony wiary chrześciańskiej, i dla dobra całego kościoła katolickiego, szczególniej zaś wyswobodzenia naszego królestwa i krajów sąsiednich, które Turcy od lat wielu uciskali i dotąd uciskają, uchwaliliśmy i zgodną a nieodmienną wolą postanowili, iść osobiście tego lata i poprowadzić z sobą wojsko do Grecyi i Romanii, a przy pomocy Bożej starać się całemi siłami o wytępienie bezbożnych wrogów. Dla większej zaś pewności i mocy rzeczonego postanowienia, wykonaliśmy w obec Przewielebnego w Chrystusie ojca, księdza Juliana kardynała Ś. Anioła, legata Stolicy Apostolskiej, przysięgę, że uchwałę sejmową doprowadzimy do skutku. O tém przeto postanowieniu i szczerych chęciach naszych, na pociechę całego chrześciaństwa, oznajmujemy niniejszym listem naszym, własną ręką podpisanym, Najświętszemu w Chrystusie Ojcu i Panu, a Panu naszemu, Papieżowi Eugeniuszowi IV, tudzież wszystkim Najjaśniejszym Królom i Książętom chrześciańskim. Nikt więc w żaden sposób przypuszczać nie powinien, iżbyśmy tak świętej, uroczystej, poprzysiężonej i wszędzie rozgłoszonej uchwały przy pomocy Bożej wypełnić nie chcieli lub omieszkali.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/667
Ta strona została przepisana.