W Niedzielę przed dniem Ś. Maryi Magdaleny, dnia dwudziestego Lipca, król ruszywszy z wojskiem z pod Morąga, stanął powyżej wsi i jeziora Czołpie, w pobliżu zamku Preussmarkt (Prusmorck). Tam przybyło do króla wielu Krzyżaków zostawionych do obrony rzeczonego zamku Prusmorga, którzy z pokorą oddawszy cześć królowi, poddali zamek jego władzy. Król puścił go zaraz w dzierżawę Mroczkowi z Łopuchowa, rycerzowi Wielkopolskiemu, herbu Laski. Ale ponieważ wieść niosła, że w tym zamku przechowywano wielkie skarby i klejnoty, król dla wprowadzenia Mroczka do zamku, i spisania wszystkich w nim znajdujących się bogactw, posłał wraz do Prusmorga Jana Sochę pisarza swego, herbu Nałęcz. Ten gdy po wprowadzeniu rzeczonego Mroczka i spisaniu rzeczy powracał, w drodze, czy od swoich czy od nieprzyjacioł, z całą drużyną zamordowany został. Padały wielkie podejrzenia na pomienionego rycerza Mroczka, że on to morderstwo nastroił, ażeby król ze spisów Sochy nie dowiedział się, jakie w zamku Prusmorskim były skarby i dostatki. Kiedy potém król oblegał Marienburg, bracia i krewni zabitego Jana Sochy wynieśli przeciw Mroczkowi skargę o zabójstwo; złożono sąd w tej sprawie, ale Mroczek przysięgą rycerską uwolnił się od zarzutu.
W Poniedziałek, w dzień Ś. Praxedy, dwudziestego pierwszego Lipca, Władysław król Polski ruszywszy dalej z wojskiem stanął u jeziora Dolstath, blisko miasteczka i zamku Dzierzgowa (Dzyrgon). A gdy nikt nie stawił oporu, Krzyżacy bowiem i inni rycerze zostawieni na straży, posłyszawszy o zbliżaniu się króla, w największym przestrachu pouciekali, król zajął miasto i zamek, gdzie zastał kuchnią z gotującém się warzywem, stoły z jadalném nakryciem, spiżarnie i szafarnie pełne wina, owsa, piwa, ryb, mięsiwa, zboża rozmaitego rodzaju, tudzież komorę szatną, po niemiecku draperyą (traparia), napełnioną suknem kosztowném, purpurą i odzieniem Krzyżakom właściwém. Król wiele sukien i szkarłatów zabranych rozdał między rycerzy. Potém za zezwoleniem króla wszystko wojsko nabrało do woli żywności z zapasów znalezionych w zamku Dzierzgowskim, a nadto wyładowało wozy swoje piwem, winem, mięsem, rybami, zbożem i inną żywnością.