Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/24

Ta strona została przepisana.

zwłaszcza wybór przyszłego króla, dla którego zjechali się prałaci i panowie Polscy, w przypadku nieprzyjęcia rządów, stanie się dziełem nader trudném, i długo nad niém namyślać się i pracować trzeba, aby niewczesnego pośpiechu potém nie żałować. Że wreszcie Polska używa najlepszego pokoju, i może królestwo to rządzoném być przez namiestników i wielkorządców, tak jak za małoletności Władysława, króla Węgierskiego i Polskiego, tudzież pod jego nieobecność, kiedy królował w Węgrzech, przez lat wiele rządzoném było. Panowie Polscy koronni baczyć powinni przezornie, ażeby z zbytecznego pośpiechu nie zrodziły się wojny niebezpieczne, zwłaszcza że książę Kazimierz nie tylko nie byłby na to obojętnym, ale owszem wielce czułby się obrażonym, gdyby bez jego rady i zezwolenia tron ojczysty i rządy królestwa Polskiego kto inny miał opanować.“ Prosili naostatek, „aby się Polacy z wyborem nazbyt nie spieszyli, a iżby pamięć Władysława, króla Węgierskiego i Polskiego, tak prędko w ich sercach nie umierała.“ Tak przemawiali posłowie książęcia Litewskiego Kazimierza.

Senatorowie królestwa Polskiego, wyrozumiawszy poselstwo i odpowiedź książęcia Kazimierza, oburzeni wzgardliwém i tylokrotném usuwaniem się od przyjęcia rządów, przystępują do wyboru innego króla: ale głębiej rzecz rozważywszy, znowu wyprawiają posłów do Kazimierza.

Po wysłuchaniu poselstwa albo raczej odpowiedzi Kazimierza książęcia Litewskiego, i wzięciu jej przez czas niejaki pod rozwagę, gdy się przekonano, że książę Kazimierz radami, namowami i przyrzeczeniami panów Litewskich poduszczony, rządów królestwa Polskiego wyraźnie przyjąć nie chciał, wszyscy prałaci, panowie i szlachta słusznym przeciw niemu oburzeni gniewem, za okazaną sobie wzgardę, zniewagę odpłacając zniewagą, postanowili bez zwłoki przystąpić do wyboru innego króla, i nie ponowić więcej zaszczytnych dla książęcia Kazimierza prośb i poselstw, aby poznał i uczuł, jakim narodem pogardził. Niemniej i Zofia królowa, która na tym zjeździe była obecną, lubo ciężko w duszy bolała nad tak nierozważnym syna oporem, lubo wiedziała, że gdy kto inny nosić będzie Polską koronę, Litwini snadno zwrócą ku niemu swoję przychylność, Kazimierza zaś książęcia albo trucizną albo orężem zgładzą; bo jeżeli wierzyć temu można, co wielu utrzymuje, już poprzednio siedm razy czyniono na niego zamachy; przecież panów radnych namawiała, aby przystąpili do wyboru innego króla. Aby zaś elekcya odbyła się z Bogiem i szczęśliwie, i aby na sto-