Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/26

Ta strona została przepisana.
Kazimierz król, na powtórne żądanie posłów Polskich, odmawia przyjęcia rządów królestwa; zapowiada jednak z pogróżką, że nie ścierpi iżby kto inny w Polsce panował.

Rzeczeni zatém posłowie, kasztelanowie Sandomierski i Inowrocławski, zaraz ze zjazdu Piotrkowskiego ruszyli w drogę, a przybywszy do Litwy, w obec książęcia Kazimierza opowiedzieli swoje poselstwo w ten sposób:
„Słusznie wprawdzie Mił. Książę i rozumnie postąpili prałaci, książęta i panowie Polscy, że po odrzuceniu przez ciebie ich prośb o przyjęcie rządów królewskich, dziedzictwa ojca i brata twego, a zwłaszcza po otrzymaniu ostatniej odpowiedzi na zjeździe Piotrkowskim przez posłów twoich oznajmionej, z wyraźną z strony twojej odmową, przystąpili do wyboru innego króla, i żadnemi więcej nie chcieli trudzić cię poselstwy i prośby o pozwolenie na to, albo zmianę twego postanowienia, gdy rzecz stała się niewątpliwą, i gdy byli w sobie przekonani, że powinności swojej ze wszech miar uczynili zadosyć, dopełniwszy względem ciebie wszystkiego, cokolwiek prawa Boskie i ludzkie nakazywały, a nawet z ujmą powagi swego królestwa używszy prośb i błagań, abyś raczył skłonić się do przyjęcia jego rządów. Dla uleczenia jednak słabości, którą w umyśle twoim spowodowały rady przewrotne i namowy, postanowili, nawet z ubliżeniem sobie samym użyć środków umiarkowania, i ponowić jeszcze poselstwo w celu uzyskania twego zezwolenia. W imieniu zatém całego królestwa Polskiego, z pobudek szczerej a zbytecznej prawie przychylności naszej, i dla zasłużenia sobie na łaskę u Boga, który ludziom dobrej woli zwykł użyczać pomocy, prosimy cię i błagamy, abyś raczył zmienić twój umysł, póki jeszcze można i godzi się, i póki nie zasiędzie na stolicy królewskiej kto inny potężniejszy od ciebie, któremu będziesz musiał podlegać; abyś roztropniejszej chwycił się rady, a nie dał się powodować namowom złych ludzi, twierdząc, że jeżeli cię Polacy zgodnemi głosy nie wybiorą, sam wstąpisz na stolicę Polską; umysły bowiem Polaków nie są, tak jak innych narodów, zmienne i płoche, ale raz poprzysiężonej święcie zwykły dochowywać wiary. Mamy też nadzieję, że na króla przyszłego znajdziemy takiego książęcia, który nie tylko nadzieje próżne, jakiemi się uwodzisz, zniszczy i rozproszy, ale nadto stan twój i położenie obecne wielce zachwieje. Tém wszystkiém, jakoby się już obecnie działo, przez pamięć na dobrodziejstwa od ojca twego otrzymane, wielce się smucimy, przestrzegając cię wcześnie, abyś nie zapadł w sidła zastawione na twoję zgubę.“ Mowa ta powinna była zmiękczyć i zniewolić najoporniejszy nawet umysł; Kazimierz jednak książę Litewski,