Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/65

Ta strona została przepisana.

wielki gmin ludzi z stadami bydła w wieczną uprowadził niewolą. Aliści Teodor Buczacki, starosta Podolski, zebrawszy na prędce jakie mógł wojsko, uderzył nań w wąwozach ciasnych i błotnistych, i znaczną część jeńca z więzów uwolnił. To wtargnienie Tatarów i spustoszenie Podola, jak listy tegoż starosty Teodora Buczackiego i Piotra Odrowąża wojewody Lwowskiego upewniały, spowodowane było poniekąd zdradziecką podmową tych, którzy rzeczoną ziemię usiłowali sobie przywłaszczyć: widziano bowiem między hordą Tatarów i owego posła Tatarskiego Kalinę, który zjeżdżał był do króla przebywającego w Kamieńcu; a gdy Tatarzy szli z powrotem około Bracławia, Jurża podejmował ich z okazem wielkiej czci i opatrzył w żywność.

Władysława biskupa Włocławskiego, mimo rozróżnione zdania, większa część kapituły obiera arcybiskupem Gnieźnieńskim.

W Niedzielę, w wigilią ŚŚ. Szymona i Judy Apostołów, prałaci i kanonicy kościoła metropolitalnego Gnieźnieńskiego zebrali się na kapitułę w dniu oznaczonym. Kazimierz król Polski wysłał do nich z Litwy Miklasza pisarza swego i Krzesława Wojszyka podkomorzego nadwornego, z prośbą i zaleceniem, aby na arcybiskupstwo Gnieźnieńskie wybrali Władysława biskupa Włocławskiego. Zawiadomiony bowiem listami królowej Zofii i panów koronnych, że Zbigniew kardynał i biskup Krakowski nie dał się żadnemi sposoby nakłonić do przyjęcia rządów kościoła Gnieźnieńskiego, osądził, że Władysław biskup Włocławski najgodniejszym był dostojności arcybiskupiej. Wszelako prałaci i kanonicy Gnieźnieńscy postanowili wyboru dokonać przez tajne głosowanie, uznawszy, że to będzie sposób najlepszy. Ale gdy potém głosy obliczono, pokazała się między wyborcami wielka zdań różność; zamiast jednego, trzech obrano. Dziewięciu bowiem prałatów i kanoników, stosując się do życzeń i prośby króla, głosowało za Władysławem biskupem Włocławskim, inni ośmiu wybrali Jana Gruszczyńskiego kustosza Krakowskiego, dwaj Niklina syna Chebdy, proboszcza Kruszwickiego, a jeden mistrza Tomasza Strzępińskiego, doktora Teologii i prawa kościelnego, kanonika Gnieźnieńskiego i Krakowskiego. Ale nazajutrz po tym wyborze, Jan Gruszczyński, obawiając się, aby nie obraził króla, którego był pisarzem, i który go przeznaczał na biskupstwo Włocławskie po wyniesieniu biskupa Włocławskiego na stolicę Gnieźnieńską, odstąpił od prawej elekcyi, i wybór swój zwrócił na Władysława biskupa Włocławskiego, przynajmniej czynem, gdy nie mógł