Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/77

Ta strona została przepisana.

kopolska szczyciła się Gnieźnieńskim metropolitą. Te i inne wnioski, w domowém ułożone zebraniu, przełożyli potém publicznie w obecności króla radzie Wielkopolskiej, nie bez gorzkich wymówek i oburzenia, dołożywszy, że jeśli kardynałowi pod każdym względem nie będzie słuszność wymierzona, opuszczą wszyscy obrady. Co usłyszawszy Wielkopolanie, poczęli mięknąć i stopniami od swego odstępować żądania. Żeby atoli żadna strona nie zdawała się zelżoną i na czyjekolwiek wystawioną przekąsy, uproszono kardynała, że jednocześnie z Władysławem arcybiskupem Gnieźnieńskim z Piotrkowa ustąpił. Po ich dopiero odjeździe poczęto radzić o sprawach publicznych, a mianowicie, o obronie Rusi i Podola przeciw Tatarom, i o powściągnieniu łotrostw i rozbojów, które pod nieobecność króla więcej niż kiedykolwiek zagęściły się były w królestwie. Wiele wtedy zbawiennych postanowiono uchwał, między innemi i tę, aby we wszystkich powiatach królestwa Polskiego zaprowadzono rugi (rug) i śledztwa przeciw łotrom i rozbójnikom. Uchwała pomieniona, dla kraju tak pożyteczna, a z nią wiele innych, spełzły na niczém, gdy król Kazimierz odmówił zatwierdzenia praw i swobód królestwa. Skoro bowiem na prośby całego zgromadzenia usłyszano taką króla odpowiedź, „że nie może z ujmą Wielkiego księstwa Litewskiego potwierdzić praw królestwu Polskiemu“, natychmiast za zgodą powszechną zniesiono wszystkie uchwały. Oburzyły się przeciw królowi umysły radców; odstąpili go, i nic stanowczo nie załatwiwszy opuścili obrady. Oznajmili przytém wszyscy królowi, „że jego rozporządzeń nie mogą ani słuchać ani wykonywać; odmawiają mu nawet wszelkiego posłuszeństwa, dopóki praw i swobód królestwa Polskiego wyraźnie pismem i przysięgą nie zatwierdzi.“ Po rozwiązaniu sejmu, król Kazimierz ruszył z Piotrkowa wraz z matką swoją, królową Zofią, i przez Żarnów, Radoszyce, Bodzęcin, Opatów, w dzień Ś. Tomasza Apostoła przybył do Sandomierza, gdzie przez kilka tygodni zabawił, i święta Narodzenia Pańskiego obchodził, z obecnym tamże i odprawującym nabożeństwo kardynałem Zbigniewem.

Rok Pański 1450.
Bezkarność w królestwie Polskiém ośmiela niezwykłe zuchwalstwo łotrów i rozbójników.

Po świętach Narodzenia Pańskiego zatrzymał się król Kazimierz w Sandomierzu jeszcze przez dni uroczyste Obrzezania Pańskiego i Trzech Króli; potém wyruszywszy z Sandomierza, przez Koprzywnicę, Po-