Strona:Jana Hr. Potockiego Podróż do Turcyi i Egiptu.djvu/102

Ta strona została uwierzytelniona.

zwyczajne swe dopełnił wezbranie. Jeżeli obchód ten tak jest ciekawy jak powiadają, nieomieszkam uwiadomić o tém WPanią.



LIST XV.
24. Z Kairu.

Uroczystość była bardzo okazała; ulice, okna i dachy napełnione pospólstwem. Gdy woda nie prędko przychodziła, lud ukazywać zaczął niespokojność, lecz obfitość jéj wkrótce wszystkich zaspokoiła; lud ten nieszczęśliwy radosne wydawał krzyki, niepomnąc, że głód znaczną ich część wytępi, nim się doczekają tak pożądanego żniwa. Nic wyrównać nie może zabobonnemu uszanowaniu mieszkańców egipskich dla rzeki, która ich karmi. Niektórzy za największe mieli sobie ukontentowanie przechodzić we wszystkie strony mętną tę wodę. Matki zanurzały w niéj dzieci i wyciągały je potém czarne jak ropuszki. Tłum wtenczas się dopiero rosprószył, gdy wezbrana woda do ustąpienia go przymusiła. Od tego czasu Kalisz okryty był kształtnemi łodziami, których przewoźnicy nucą pienia mało co odmienne lecz