Strona:Jana Hr. Potockiego Podróż do Turcyi i Egiptu.djvu/111

Ta strona została uwierzytelniona.

godzim na rysowaniu tych niezmiernych wielkości egipskiéj pamiątek. Zakładałem sobie raz jeszcze do nich powrócić; lecz za powrotem do Gizeh postrzegłem, że słońce przepaliło mi pół twarzy, i żem miał krew całą zburzoną. Nazajutrz febra mię znowu porwała, i powróciłem do Kairu. Jeżeli gorycze zwyczajny swój uczynią skutek, za trzy dni będę w stanie puszczenia się do Aleksandryi z warunkiem zachorowania na febrę za najpierwszém zdarzeniem. Bądź zdrowa: każdy krok który odtąd uczynię, przybliżać mię będzie do Ciebie.



LIST XIX.
8. Października, Z Aleksandryi.

Pierwszego października przyjechaliśmy do Bułak; następującéj nocy rozbójnicy morscy krążyli koło nas, lecz że gorzéj byli uzbrojeni jak my, nie śmieli na nas uderzyć. Tegoż samego dnia przybiliśmy do Rozetty. Nazajutrz Arabowie wpadli zbrojno aż na same przedmieście. Kawaler Kownacki, który się na ów czas przechodził, ledwie w ręce ich nie wpadł.