wioł, który my czcimy[1]; znajduje się wszędzie, lecz obłąkany podróżny nie szuka go, ani w błyskawicy, która go omamia, ani w lekkim płomieniu, który się nad bagnami unosi: jest ono w krzemieniu, który depce pod nogami swojemi.
»Ach, co za piękna podróż (zawołał mały Rustem, przerywając ojcu swemu), i kiedyż ja podobną będę mógł odprawić?«
»Odprawisz ją synu, (odpowiedział Feiruz), jużeś ją nawet zaczął. Dolina Korassanu, jest to dziecieństwo, w którém teraz jesteś; nieubłagany wódz pielgrzymów, jest to czas, którego nic nie zatrzymuje, i który cię wkrótce z niego wyprowadzi i przywiedzie cię do młodości, która także z kolei swojéj skończy się. Jeżeli natenczas przypomnisz sobie nauki Destura, jeżeli szczęścia w sobie tylko samym szukać będziesz, dopełni się mój zamiar, i niczego już więcéj żądać nie będę.«
- ↑ Ogień.