Strona:Jana Hr. Potockiego Podróż do Turcyi i Egiptu.djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.

waczów, co wolno po wszystkich dachach mieszkają, leci naprzeciw łodziom naładowanym zbożem, i pysznie zdaje się domagać o cło swoje, które powszechnie wyznaczone jest po miarce od woru. Wodne ptastwo, którym okryty jest kanał, zaledwie zwraca się przed wiosłem które ich prawie dotyka, i gniazda ich szanowane są nawet od dzieci, które gdzie indziéj naturalnemi ich byliby nieprzyjaciołmi. Wzajemne nakoniec zaufanie między człowiekiem i zwierzętami, zdaje się przyprowadzać częstokroć zastanawiającego się nad tém wszystkiém do pierwszego natury dzieciństwa; lecz co zupełnie ujmie Cię dla Turków, będzie zapewne poszanowanie, które mają dla drzew: ściąć je największą jest zbrodnią przeciwko któréj całe szemrze sąsiedztwo, jako też Turcy strzegą się tego usilnie. Nie raz widziałem sklep budowany w około wielkiego klonu, który wychodził przez dach i cały liściami go swemi zakrywał, albo też gałęzie wychodzące z murów, których oni nie ważyli się nigdy ucinać. Stare drzewa obłożone są po większéj części ziemią która korzenie ich utrzymuje, młode zaś okryte matami i to na gruncie któ-