Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/173

Ta strona została przepisana.

nictwie. Niedawno jeszcze utyskiwał organ krakowski bardzo głośno na ustawy wyznianiowe, uchwalone przez Radę państwa, a w sejmie hr. Potocki chwalił szczodry wymiar wolności indywidualnej, zawarty w konstytucji grudniowej. Między konserwatywnym organem o konserwatywnym posłem, zaszła tedy sprzeczność zdań pod tym względem, i śmiało rzec można, że ten Czas, który wychodził przed zebraniem się sejmu i widział nie już kraj, ale społeczeństwo ludzkie, zagrożone uchwałami rajchsratu, a Czas, adoptujący dziś zdania hr. Potockiego, to dwa pisma odmiennej zupełnie barwy. Tamto patrzało więcej na Vaterland, a to wygląda tak Verfassungstreu, jak gdyby czerpało natchnienia swoje z ministestwa. I taką to niekensenkwencję Czas, jak zwykle, chce zasłonić konceptem, niezmiernie już oklepanym — zarzuca złą wiarę drugim!
Ławy sejmowe zaczynają się przerzedzać, niektórzy pp. posłowie sprzykrzyli sobie już pracę około spraw publicznych i wyjechali ze Lwowa. W takich okolicznościach, trudno będzie o komplet do uchwalenia zmian w ordynacji wyborczej. Otóż jeszcze jedna z najżywotniejszych spraw krajowych, odłożona ad feliciora tempora!

(Gazeta Narodowa, Nr. 228. z d. 4. października r. 1868.)





40.
Sprechen Sie deutsch, oder gehen Sie hinaus! — Materjał na ministra konstytucyjnego. — Jako możnaby na przyszłość uczynić wniosek Smolki niemożliwym. — Jako kronikarz Gazety Narodowej przestaje odtąd „politykować“ z Czasem, i jako zbawienie duszne Benjaminka widzi mu się zagrożonem. Pfuj! — Sprawa żydowska w sejmie, w synagodze, w Towarzystwie narodowo-demokratycznem i w Radzie miejskiej. — Manifestacje na cześć hr. Gołuchowskiego. — O ile burmistrz gdański szczęśliwszym był od naszej „opozycji.“ — Jan Metzig †. — Nowe utwory Aleksandra Fredry. — Dziennik Literacki..

Nie sztuka być wielkim człowiekiem, jeżeli kogo z adwokata zrobią ministrem i dadzą mu tytuł „Ekscelencja“ wraz z 8000 złr. pensji. Ale odznaczyć się duchem lekceważenia ustawr, położyć tym sposobem znakokomite zasługi około kultury niemieckiej, i wydelikaconym na francuzkich wzorach Polakom przedlitawskim dać próbkę starogermańskiego grubiaństwa w formie, którąby Heine nazwał był waldurwüchsig, a wszystko to na mizernej posadzie oficjała pocztowego; oto czyn, godny zaiste uwiecznienia w Hans Jörgl'u z Gumpoldskirchen, jeżeli już nie dwudziestu pięciu przynajmniej innych nagród, zarówno przemawiających do uczucia i do rozumu. Mąż, któremu oddaję hołd powyższemi słowami, przebywa w naszych inurach i zowie się Heydt, a nie jest bynajmniej kuzynem pruskiego ministra finansów i ma tylko poleconą sobie od p. ministra handlu przedlitawskiego ważną i trudną misję stęplowania listów, oddawanych na pocztę przez publiczność lwowską. Gdyby te zaciekłe Madiary ku wielkiemu zmartwieniu Nowej Pressy i dr. Malisza nie były rozdwoiły staroświeckiej i czcigodnej monarchii Austrjackiej na jakąś Cisi Translitawię, p. Heydt byłby już dziś może nadżupanem w jakim komitacie — węgierskim;