Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/212

Ta strona została przepisana.

nawet takiej igraszce, ale po całorocznych doświadczeniach, wykazujących brak wszelkiej praktycznej myśli i żywotności, nie dziwimy się, że mąż, jak p. H. Szmitt, uznał za stosowne zostawić Towarzystwo jego losowi.
Całe życie i cały rozwój demokracji narodowej skoncentrowały się obecnie w Organie demokratycznym, który coraz śmielsze i pewniejsze kroki stawia po bruku lwowskim i po powiatach, odkąd dr. Smolka wystawił mu zaświadczenie moralności, rozesłane po całym kraju w osobnym drukowanym liście rekomendacyjnym, i w towarzystwie wielu egzemplarzy biografii szanownego prezesa Towarzystwa demokratycznego, napisanej przez p. Widmana. Zapominamy tak łatwo o zasługach naszych znakomitszych współobywateli, że powinniśmy im być wdzięczni, jeżeli nam sami pomagają oświecić się w tej mierze. Otóż po takich krokach przedwstępnych, i po zapewnieniu, że Dziennik Lwowski wyraża całkiem wiernie opinie dr. Smolki, organ ten rozwinąwszy sztandar, przy którym tak długo i tak wiernie stali pp. Groman i Jasiński, wstępnym bojem uderzył na Utylitaryzm, na ekonomiczną przewagę arystokracji, na polityczną przewagę szlaeheczczyzny it. p. Niektóre jego twierdzenia nacechowane są tak głębokim zmysłem dla wymagań niniejszego fejletonu, że nie mogę sobie odmówić przyjemności powtórzenia ich w nadziei zbudowania czytelników Gazety.
I tak: jeżeli Niemcy austrjaccy dozwolą, by Austrja upadła, to grozi im straszna klęska utonięcia w otchłani pangermanizmu, podczas gdy my zachowamy naszą odrębność. Łatwo sobie wyobrazić przestrach biednych Niemców, spowodowany tą groźbą. Zupełnie, jak gdyby kto pogroził nam Galicjanom, iż w razie odbudowania Polski, utoniemy w otchłani panpolinizmu!
Dalej, ponieważ pokazuje się, że Niemcy są nam niechętni, i nie chcą wypełnić skromnych naszych żądań, więc Organ demokratyczny radzi, byśmy się jeszcze pogniewali i z Węgrami, tj. byśmy wysunęli naprzód program federalistyczny, o którym już nawet i Czesi przestali wspominać z powodu, iż Węgrzy są mu przeciwni, bo pozbawiłby ich mozolnie zdobytego stanowiska państwowego, i poddałby ich jakiejś nowej władzy centralnej.
Ale te wszystkie polityczne arcana demokratyczne są dość już znane. Nowemi są poglądy Dziennika Lwowskiego na gosdodarstwo narodowe. Według niego, szlachta nasza ma za wiele pieniędzy, co w narzeczu demokratycznem brzmi: w kierunku ekonomicznym szlacheczczyzna jak dawniej, tak i dziś jest u nas górą, na niekorzyść kraju i klas pracujących“. Bliżej wyjaśnia się rzecz tem, iż „od czasu zniesienia pańszczyzny, szlacheczczyzna nie mogąc eksploatować włościan, rzuciła się na pole spekulacji, a zagarnąwszy wszystkie prawie koleje i banki, korzysta z pracy inteligencji, która nie umiała lub nie mogła odpowiedniego wyrobić sobie stanowiska, by W połączeniu z kapitalistami stanąć na czele przedsiębiorstw“. No, proszę, ktoby to był myślał! Dotychczas nikt tak mocno nie narzekał, jak demokracja, że pod względem pieniężnym jesteśmy wszyscy, szlachta i nieszlachta, w ręku żydów, — a teraz wyjaśnia się rzecz w ten sposób, że właściwie kapitaliści (tj. żydzi) i inteligencja (tj. adwokaci, technicy, literaci i t. p.) wszyscy są w kieszeni szlachty! Na ten fatalny stan stosunków ekonomicznych podaje Dziennik Lwowski tę radę, iż kapitaliści