Wszelkie pospólstwo, niepłacące podatków, będzie mogło przypatrywać się dzisiaj w sali ratuszowej, jak n. p. wyborcy miasta Lwowa pociągać będą do odpowiedzialności posłów swoich za to, że tak niefortunnie chodzą około rzeczypospolitej. Są jednak tacy, którzy przepowiadają, że to wszystko skończy się, jak owa sławna kokoszą wojna za króla ś. p. Zygmunta Starego. Wszystko skrupi się na nieszczęsnej uchwale z d. 2. marca, a mianowicie federaliści obejdą się z nią tak, jak żydzi z Hamanem. Jeszcze roku zeszłego tłumaczył nam p. Smolka, że wszystkiemu złemu nie winna delegacja, ale winni ci, którzy ją wysłali. Zapewniają, że i teraz powtórzy się to samo, poczem wszyscy łącznemi siłami młócić będą, bezbronną uchwałę, i wśród powstającego ztąd łoskota zapomni każdy, po cc właściwie przyszedł. Szkoda, że hr. Leszek Borkowski nie jest wyborcą we Lwowie, usłyszelibyśmy z pewnością raz jeszcze, iż eventus stultorum magister. Łacińska ta filozofia znaczy w dosłownem polskiem tłumaczeniu, że nie od razu można poznać, czy Słowianin jest pismem moskiewskiem — i stosuje się wszędzie i do wszystkiego, a najprzód do sprawy wysłania delegacji. Kto nie wiedział, do czego to prowadzi, ten się dowiedział teraz, a kto nie wie, do czego zaprowadzi niewysłanie, niech się uda do duchów za pomocą Światła Zagrobowego, bo ja przyznam się, że jeszcze dziś także nie wiem — albo niech spróbuje raz na prawdę nie wysłać delegacji.
Wszak wiadomo już szanownym czytelnikom, co to jest Światło Zagrobowe? Jestto uzupełnienie cywilizacji galicyjskiej w kierunku spirytystycznym, przybliżenie strefy Nadpełtwiańskiej do Zachodu z jednej, a do świata duchów z drugiej strony. Nie będziemy już dłużej wschodnimi barbarzyńcami, wiedzącymi zaledwie, co się dzieje na drugiej ulicy; będziemy mieli co miesiąc najświeższe wiadomości z nieba, z piekła i czyśca, będziemy się znosić bezpośrednio z naszymi pradziadami i z naszemi prababkami, i będziemy mieli między innemi tę słodką pewność, że nasi wielcy mężowie, volksrednery, publicyści, literaci i krytycy nie umrą dla nas nigdy. Ja sam, gdy już będę na tamtym świecie, zamierzam ofiarować skromne moje usługi Światłu Zagrobowemu co niedzieli, i donosić mu będę regularnie, któremu księciu lub hrabiemu służyć będą nasi zmarli demokraci w świecie duchów. Tym sposobem, do najdalszych pokoleń dojdzie sława tych wielkich mężów, i w roku n. p. 1969 będzie można czytać w kronikach lwowskich: Dziś Rada gminna miasta Abdery w Elizjum, wybrała sławnego demokratę Sofroniusza scholarchą. — Scholarcha Sofroniusz był na recepcji u Jego Ekscelencji pana archonta w Abderze, i pocałował go w rękę. — Scholarcha Sofroniusz napisał bezimienny artykuł w dzienniku Elizjum, potępiający tych co całują w rękę archontów. — Scholarcha Sofroniusz otrzymał dziś ze łzami wdzięczności w oczach obietnicę od Jego Ekscelencji pana archonta, że jego dawne demokratyczne wybryki będą mu zapomniane. — Scholarcha Sofroniusz napisał w Elizjum znowu
Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/279
Ta strona została przepisana.
76.
Horoskop dla zgromadzenia wyborców. — „Światło Zagrobowe“, jego teraźniejszy i przyszły pożytek. — Rozprawa o różnych Gniewoszach i Łokietkach na korzyść pewnego recenzenta Wystawy obrazów. — Przykre położenie komisji etnograficznej moskiewskiej we Lwowie.