Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/307

Ta strona została przepisana.

niemieckim: Sie sind sehr liberał, meine Herren, aber wenn Ihnen etwas nicht recht ist, so ruf en Sie gleich nach der Polizei! Bardzo dotrze, cierpimy autonomię, znosimy spokojnie sejm, Rady powiatowe, Radę szkolną — ale niechże się nie mięszają do naszych iuteresów, albo jeżeli się mięszają, to na to tylko, ażeby co dać, nigdy wziąć; inaczej będziemy krzyczeli: Polizei! Polizei!
Niema wątpliwości, że naród, tak federalistycznie reprezentowany w sejmie, jak tarnowski, jest politycznie zupełnie dojrzałym. Rozum stanu rośnie tam dziko, sztuki i rękodzieła kwitną. Mówią nawet, że kowale z Pacanowa osiedli już od dawna w Tarnowie, bo capy są tam za bezcen i produkcja kóz i koźląt dochodzi w skutek tego do cyfer bajecznych. Że Świetna Rada miejska tamtejsza kutą jest na wszystkie nogi, to wynika nietylko ze skargi, zaniesionej do ministerstwa przeciw Radzie szkolnej, ale także z oporu, stawionego Wydziałowi powiatowemu przeciw żądanemu przezeń przedłożeniu budżetu miejskiego. Es ist in der That trostlos und höchst betrübend, die Wirksamkeit autonomer Behörden in der Weise besprechen zu müssen — ale cóż robić?
Inna znowu Rada miejska, ale nie w Galicji — za granicą, po tamtej stronie mogiły Krakusa — wsławiła się temi dniami tak jenialną spekulacją finansową, że dla przykładu i wiecznej pamięci warto ją zapisać bodaj w Kronice. Miasto posiadało 250 akcyj pewnego banku, które uchwalono sprzedać. Udała się tedy komisja do banku, gdzie według kursu ofiarowano po 110 złr. za sztukę. Zamiast sprzedać, czekano aż się zbierze Rada i zatwierdzi sprzedaż. Trwało to kilka dni i akcje spadły na 102 złr., nim uchwalono sprzedać je po 110 złr. Nowa zwłoka, nowe posiedzenie Rady i nowy spadek akcyj na 100 złr. Po raz więc trzeci zwołano senat miejski, i uchwalono — sdrzedać akcje licitando, stanowiąc cenę wywołania 96 złr. Kupujący zmówili się, i zamiast po 110 złr., miasto sprzedało akcje po 96, podczas gdy kurs tego samego dnia był 99.50 i gdy bank sam byłby chętnie nabył swoje akcje za tę cenę. Es ist in der That trostlos und höehst betrübend i t. d, ale jak słychać, panowie radni przynajmniej swoje własne akcje sprzedają bardziej a tempo i nie tak tanio.

(Gazeta Narodowa, Nr. 215, z d. 22. sierpnia r. 1869.)





86.
Tajemnicza kurenda i różno inne rzeczy, które nie są tajemnicami. — Trema oratorska, i jej stosunek do czerwonej kapusty, tudzież stosunek kapusty do federacji, demokracji i solidarności. — Doniesienia teatralne. — Przybycie Duchyńskiego.

Zdawałoby się, że w dzisiejszych czasach powszechnej gadatliwości nie powinneby już istnieć tajemnice nakształt owych powieści o „żelaznej