Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.
Przedmowa.
D



Dwojakie może być stanowisko każdego narodu podbitego: zasadnicze albo utylitarne. Stanowisko zasadnicze nie pozwala paktować ze zwycięzcą, nie pozwala w stosunkach z nim odwoływać się ani do praw, które sam uznał, ani do ustępstw, które poczynił. Stanowisko takie zajmować może zwyciężony jedynie wówczas, gdy materjalnie jest prawie równie silnym, jak jego przeciwnik, i gdy wprowadzenie w grę tej materjalnej siły jest jedynie kwestją czasu. Z korzyścią też wielką dla siebie zajmowały stanowisko takie wobec Austryi od r. 1849 do r. 1867 madiarskie Węgry. Gdy lata 1859 i 1866 nauczyły były rząd wiedeński, iż niezmierne zasoby monarchii rakuzkiej nie wystarczają na to, by jednocześnie zachować na zewnątrz stanowisko mocarstwowe, a na wewnątrz trzymać w szachu naród, którego żywo tętniąca idea mogła lada chwila krocie zbrojnego ludu zwrócić przeciw sztandarom, pod któremi służył — zawarto z Węgrami ugodę na podstawie wyłącznie z ich strony uznanej, t. j. na podstawie nieprzerwanej ciągłości ich prawa państwowego.

Innem jest stanowisko zwyciężonego, który nie posiada równie groźnej i imponującej siły. Skazany on jest na mnóstwo upokorzeń, a co fatalniejsze, skazany na zagładę, jeżeli nie potrafi o tyle pogodzić się ze swoim losem, by umiał zstąpić ze stanowiska zasadniczego w chwili, gdy mu to materjalną, fizyczną korzyść przynieść może. W takiem położeniu, w takiej konieczności znajdują się Polacy pod rządem austryackim; — znajdują się w konieczności prowadzenia polityki utylitarnej.
Były i są dotychczas głowy tak jakoś dziwnie zorganizowane, że nie umieją zrozumieć tego położenia. Były i są z drugiej strony pojedyncze indywidua, a nawet całe stany i warstwy społeczne, które oddzieliwszy swój interes od interesu ogółu, prowadziły politykę utylitarną, ale tylko dla siebie. Urzędnicy Polacy szukający karyery — arystokracya i szlachta ujęta splendorami i specjalnemi łaskami — żydzi — duchowieństwo katolickie — lud wiejski nakoniec, potrzebujący opieki — oto żywioły, z których każdy z osobna i każdy dla siebie korzył się przed