Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/56

Ta strona została skorygowana.

dujące ośmiogłoskową zwrotkę, której za Byronem używał Słowacki, gdy chciał naprzemian być poważnym i pełnym sarkazmu. Sarkazm Śmieszka skierowany jest głównie przeciw niektórym wybujałościom politycznym i publicystycznym, które dają się u nas spostrzegać. W drugim mianowicie numerze satyryczna muza Śmieszka występuje bardzo ostro przeciw dobrodusznej wierze w reformy moskiewskie w królestwie Polskiem, jaką okazał niedawno Dziennik Lwowski. Śmieszek twierdzi, „że oni opozycja“, gdy „stoją na straży u tej moskiewskiej reform obietnicy,“ to naówczas „z republikańskim rozczochranym włosem“, miewają czasem „minę Targowicy“.
Teatr niemiecki znalazł już przedsiębiorcę. Utrzymują, że niejaki p. König podjął się prowadzić go za 6000 złr. Nie wiem, czy amator ten przystał na wszystkie warunki, stawiane przez zarząd fundacji Skarbkowskiej, i czy między innemi, na wzór pana Schmitta, nie zamierza pracować nad zgermanizowaniem Galicji za pomocą niemieckich fars i francuzko-niemieckich operetek.

(Gazeta Narodowa, Nr. 57. z d. 8. marca r. 1868.)





11.
O doskonałości naszych urządzeń i o niektórych formułkach urzędowo-magicznych. — Kwestje sporne, stawiane przez opozycję. — „Dla zabicia czasu“. — Z wystawy obrazów. — Wiersze p. M. Mokłowskiego. — Towarzystwo naukowo-literackie.

Miło mi skonstatować, że od niedzieli przeszłej nie wydarzyło się nic, coby w czemkolwiek mogło zmienić normalny stan naszego miasta pod względem fizycznym lub moralnym. Ulice, odleglejsze nieco od rynku, nie przestały wieczorem być niebezpiecznemi dla samotnych przechodniów — jakkolwiek, dzięki powszechnej goliznie, nikt nie został pozbawionym znaczniejszych sum przez rabusiów. Za granicą potrzeba całego kosztownego aparatu konstablów, sergeants de ville itp. by jakotako utrzymać bezpieczeństwo publiczne, — my radzimy sobie daleko praktyczniej: nie mamy nic, a więc nie boimy się rozboju. Przyjdzie nakoniec do tego, że panowie rozbójnicy i złodzieje, zrażeni zawodami, jakie ich spotykają w pustych naszych kieszeniach i kufrach, sprzykrzą sobie swoje rzemiosło i poświęcą się jakiemu intratniejszemu sposobowi zarobkowania. Kto wie, może wezmą się do przedsiębiorstw przemysłowych i np. będą budować mosty na kolei żelaznej? Ma to być rzecz wcale łatwa i bardzo korzystna. Most stawia się jakbądź — a jeżeli się zawali, to postęp nauk technicznych jest już tak wielki, że przyczyna wypadku da się wytłumaczyć ku powszechnemu zadowoleniu jednem magicznem słowem, które w języku kolejowo urzędowym brzmi: Entgleisung'. Jeżeli usunie się nasyp, albo runie filar, albo pęknie oś i t. p., to ostateczna przyczyna nazywa się