a kilka tysięcy z rocznemi wkładkami po 10 złr. — to wydawnictwa będą, mogły rozwinąć się w sposób, niepraktykowany ani w Polsce, ani nawet w innych krajach, którym zazdrościmy ich ruchu literackiego.
Jednem z głównych zadań Towarzystwa będzie wydawanie książek,, popularyzujących nauki wszelkiego rodzaju. Książek takich mamy dotychczas niezmiernie mało, w porównaniu z Niemcami i Francuzami. Brak nam także dobrych podręczników, encyklopedyj i t. p. dzieł, które należą za granicą do najpotężniejszych dźwigni oświaty w klasach średnich. Wydawnictwo dzieł tanich i pożytecznych w Krakowie położyło niemałą zasługę w tym względzie, wydaniem dwóch dzieł popularnych, z których jedno: Świat roślinny dr. Müllera, przełożone jest z niemieckiego, a drugie: Rys dziejów literatury świata niechrześciańskiego, napisane oryginalnie przez J. Szujskiego. Drugie to dzieło można polecić jak najusilniej tym wszystkim, którzy albo nie mieli sposobności obznajomić się, choćby pobieżnie, z oświatą i literaturą ludów starożytnych, albo też mieli w tej mierze do czynienia tylko z oschłym, niedostatecznym i nie wyczerpującym sposobem wykładania nauk humanitarnych, który praktykuje się w naszych gimnazjach. Niejeden po przeczytaniu żywego i zwięzłego wykładu p. Szujskiego, ubarwionego doborowemi przekładami wyjątków z różnych dzieł starożytnych, będzie wiedział daleko więcej o literaturze i o oświacie Greków i Rzymian, aniżeli nauczył się, tłumacząc i analizując przez ośm lat życiorysy Korneliusza Neposa i Anabazę Ksenofonta, albo skandując wiersze Wirgilego i Homera. Ręczę, że każdy zamknie tę książkę z życzeniem, abyśmy mogli mieć jak najprędzej drugie podobne dzieło o literaturze nowoczesnej, i aby w ogóle każda gałęź nauki mogła być wyłożoną w sposób tak przystępny i zajmujący.
Konkordat, to austrjackie „okopy świętej Trójcy“. Biskupi i reprezentanci feudalnego i absolutystycznego systemu rządowego zatknęli swój sztandar na tych okopach, i postanowili bronić ich do upadłego. Z szeregu liberalnego, kto powie dobrą mowę przeciw konkordatowi, zostaje od razu popularnym Pankracym! Galicja wysłała także swój kontyngens do obrony twierdzy, czyli raczej, między „panami,“ rekrutowanymi z Galicji, znaleźli się obrońcy na ochotnika. Zapewne „Nieboska komedja“ Krasińskiego stała im przed oczyma; sądzili, że jeden z nich więcej zrobi w obronie starych form, aniżeli kilkunastu niemieckich hrabiów Henryków. — Wszak