Strona:Janina Sedlaczkówna - Karol Marcinkowski.pdf/25

Ta strona została przepisana.

szem pomagał. Wielu bowiem tułaczy cierpiało niedostatek na obczyźnie; z tymi tedy dzielił swe dochody, starając się, aby nie wiedzieli, skąd im pomoc pieniężna przychodzi. Tak był delikatny nawet w dobroczynności. Słusznie powiedziano o tym niezwykłym człowieku: „Każdy krok jego życia był napiętnowany miłością Boga i ojczyzny, miłością bliźniego i prawością charakteru.
Wiedziano w Paryżu, że Marcinkowski posiada środki leczenia cholery; że on przytłumił w Prusiech tę okropną zarazę. Udali się tedy do niego po naukę najpierwsi doktorowie Akademii francuskiej. Chętnie udzielił im potrzebnych wiadomości, bo wiedział, że, podając swoje pomysły leczenia innym, wyświadcza ludzkości całej usługę. Aby tem przystępniejszemi dla jak najszerszych kół lekarzy uczynić swe wskazówki, spisał je i wydrukować kazał.
Za te przysługi Akademia francuska obdarzyła go medalem złotym i dyplomem zasługi. Miłe pamiątki dla polskiego lekarza, ale milszy los i powodzenie rodaków-tułaczy. Gdy