Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/19

Ta strona została uwierzytelniona.

z szacunkiem, wskazując piękny murowany budynek w głębi. — Patrz, źródło. Ciągle tryska!
Anielka widziała tylko ponure drzwi fabryczne. Dzieci i dorośli tłoczyli się tam, gawędząc i śmiejąc się. Prawie ze wszystkich kieszeni sterczały kromki chleba. Anielka sięgnęła do swojej kromki. Była jeszcze grubsza, niż kromka Jakóba Brzózki! Anielka codziennie dostanie taką nową kromkę, jedną, drugą... jedną rano, drugą popołudniu! Czy można sobie wymarzyć coś lepszego? W oczach Anielki zabłysła radość. Zaśmiała się. O, jakże chętnie idzie do fabryki! Nicby jej większej przyjemności nie sprawiło. Niby na wspaniałą ucztę, kroczyła Anielka wesoło wraz z innymi mrocznemi korytarzami, a potem na nieskończenie długie drewniane schody w górę.