Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/75

Ta strona została uwierzytelniona.
Choroba.

Magdzia Rymarzówna nazajutrz nie przyszła do fabryki. Najbliższa jej koleżanka, pracująca przy tej samej maszynie, opowiadała dzieciom z zapałem:
— Żona grubego szewca musiała w nocy biegać po doktora. Magdzi było tak duszno, że poprostu nie miała czem oddychać. Teraz leży na pościeli, jak martwa. Kto wie, może już nigdy do fabryki nie przyjdzie. Biedna Magdzia!
— Bardzo biedna! Przecież to taka miła dziewczyna!
Na Anielkę ta wiadomość spadła, jak piorun z jasnego nieba. Magdzia nigdy już nie przyjdzie do fabryki! Anielka czuła, że serce jej zamienia się w kawałek lodu. Nie, nie, może... Wczoraj wieczorem Magdzia tak szybko biegła do domu! Nie zaczekała nawet na Anielkę, a przecież musiała słyszeć, jak Anielka ją wołała. Może już wtedy źle się czuła, a może z powodu tego sznura... Najwyraźniej przez cały wczorajszy dzień drżała. Cóż ona mogła mieć wspólnego z tym