Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/174

Ta strona została uwierzytelniona.

wiła babcia w starej oberży, z której wieczorem miał go zabrać jeden z sąsiadów, do Wielkiej Wsi. Z sąsiadem tym miały pojechać również babcia i Anielka. Udały się jednak jeszcze po raz drugi na jarmark i znowu wróciły stamtąd porządnie obładowane.
— Teraz musimy zjeść obiad, — oświadczyła babcia i Anielka dostała na obiad potrawę, której jeszcze nigdy w swojem życiu nie jadła. Była to smażona wątróbka z makaronem i smakowała Anielce wyjątkowo!
Nabierała na widelec każdą kluskę oddzielnie i z niezwykłą umiejętnością wciągała ją do ust, co oczywiście trwało bardzo długo. Babcia tymczasem rozmawiała z jakąś kobietą, która opowiadała babci o dalekich wielkich miastach, gdzie wiele można zobaczyć i wielu rzeczy się nauczyć, o dalekich pięknych podróżach, o morzu i o cudownej Ameryce, Anielka słuchała tego wszystkiego z otwartemi ustami.
— Ameryka, — wyszeptała cichutko do siebie. Tak, do Ameryki chciałaby kiedyś pojechać.
I wyobrażała już sobie, jak wszyscy mieszkańcy wsi będę ją żegnać, jak ją błogosławią na drogę.
— A później, o wiele później wrócę tu znowu i będę wtedy bardzo bogata i opo-