Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/49

Ta strona została uwierzytelniona.

Filuś jednak nie słyszał i nie poruszył się. Rodzeństwo Anielki otoczyło go dookoła, wszyscy gorzko płakali.
— Moglibyście go pochować, — rzekli drwali.
Wówczas Anielka podniosła się i ciągle jeszcze szlochając, oświadczyła:
— Ja go sama zaniosę.
Wzięła pieska na ręce, a bracia i siostry wolno postępowali za nią. Na maleńkiej polance na skraju lasu Stasiek i Stefan wykopali dołek. Milusia i Lodzia wyłożyły dołek zeschłemi liśćmi i na nich dopiero Anielka ułożyła martwego Filusia. Przykryły go dzieci mchem świeżutkim, poczem zasypały ziemią.
— Wystrugam z drzewa krzyżyk, — zaproponował Stasiek, — zatkniemy go na grobie, abyśmy mogli to miejsce łatwo odnaleźć.
Wszystkie dzieci przyjęły tę propozycję w milczeniu. Każde z nich drżącym głosem wyszeptało:
— Zostań w spokoju, biedny Filusiu — poczem wszystkie w milczeniu odeszły do domu.
Drwale pracowali już teraz w dolinie. Rżnęli piłami zwalone pnie drzew, rąbali je na krótkie polana i układali w równiutkie