Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/72

Ta strona została uwierzytelniona.

— Mamusiu, — odezwała się po chwili namysłu, — jakbym się mogła pozbyć mojej brodawki?
Matka spojrzała na Anielkę z nad roboty.
— Acha, znowu oglądasz swoją brodawkę, — rzekła. — Włóż buciki i idź do doktora Wardasa. Z pewnością doktór na to zaradzi.
Anielka wzruszyła niechętnie ramionami, matka jednak upierała się przy swojem.
Dom doktora znajdował się po przeciwnej stronie ulicy i otoczony był dużym ogrodem. Anielka ostrożnie wstąpiła na kamienne schodki, otrząsnęła śnieg z bucików i stanąwszy na palcach, pociągnęła rączkę błyszczącego dzwonka u drzwi. Dzwonek zadźwięczał wyraźnie wśród ciszy panującej wewnątrz domu. Po chwili na progu ukazała się służąca.
— Coś chciała? — zapytała przyjaźnie.
— Chciałam... do pana doktora... w sprawie mojej brodawki, — jąkała się Anielka.
— Zapukaj do tych drzwi, pan doktór jest u siebie w gabinecie.
Anielka jeszcze przez chwilę stała przed drzwiami bez ruchu. Serduszko jej biło mocno. Wreszcie zapukała.