Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/98

Ta strona została uwierzytelniona.

się zatrzymał. Uczniowie i uczenice poczęli wyskakiwać z przedziałów. Wszyscy pomaszerowali przez długą wieś, w której było mnóstwo pięknych białych domków. Ludzie tutejsi jakoś dziwnie śpiewająco mówili.
— Skąd jesteście? — zapytywali dzieci.
— Z Wielkiej Wsi, — brzmiała dumna odpowiedź.
Henio grał na swej ustnej harmonijce, reszta dzieci maszerowała ochoczo. Przed dużą gospodą rozstawione były stoły poddrzewami, nakryte do posiłku. Tutaj dzieci miały spożyć obiad.
— Ja idę na huśtawkę! — zawołała Anielka. — Pomóż mi, Cesiu! Później ty się pohuśtasz.
— Teraz nasza kolej! — zawołały inne dzieci.
— Ach, nie możemy się wdrapać na deskę. Opuść ją trochę.
— Do stołu! — zawołał nauczyciel po dłuższej chwili.
Rozbawione towarzystwo uciszyło się. Dzieciaki jadły z apetytem smaczną zupę i gryzły ostremi zębami spore kawałki kiełbasy. Kartofle również smakowały im wyjątkowo. Potem wszyscy wstali i zaczęli śpiewać pod przewodnictwem nauczyciela.
Huśtano się jeszcze, zwiedzano okolicę,