Strona:Janusz Korczak - Bankructwo małego Dżeka.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.



Przed wakacjami Dżek umówił się z Peelem, że będą razem siedzieli. Obaj są spokojni i porządni, często nawet wracają razem ze szkoły. Za Dżekiem siedzą: Morris i Czarli. Czarli ma zegarek. Przed nimi usiadł Dik, ale zamienił się z Adamsem, bo woli siedzieć z Harry na pierwszej ławce, a im wszystko jedno. Tylko Garis trochę będzie przeszkadzał, bo lubi się kręcić i rozmawiać podczas lekcji, ale można mu powiedzieć. Zamiast Garisa miał siedzieć Wilson, ale Wilson nie wiedział, że Dik się przesiądzie, a z Dikiem nie chciał siedzieć, bo się raz strasznie pokłócili, i Dik powiedział coś na jego ojca. Dik umie być cichą wodą, i tylko dziewczynki myślą, że takie niewiniątko; bo się nie bije i zawsze porządnie ubrany, uczesany i czysty.
Dżek jest zadowolony ze swego miejsca i z całej szóstki. Rok szkolny zapowiada się dobrze. Nowa pani go nie zna, i Dżek postara się, żeby jej czem znowu nie rozgniewać, jak tamtą. Wtedy był jeszcze mało doświadczonym uczniem, wiec nie wiedział, ale teraz już wie. Pióro też znalazł, i ojciec z pewnością kupi mu scyzoryk, więc już nic nie będzie brakowało. Dżek jest spokojny o siebie. — Dobrze, że Fil siedzi daleko: usiadł z Allanem na ostatniej ławce. A Doris-aniołek siedzi w innym rzę-