Strona:Janusz Korczak - Bankructwo małego Dżeka.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.

Dżek się już dwa razy omylił. Ale bardzo trudno myśleć akurat o lekcji, kiedy zupełnie inne rzeczy przychodzą do głowy. Chcesz się zmusić, żeby myśleć o jaskółce i nawet zaczynasz, a tu nagle:
— Szczęśliwe jaskółki, że im butów, ani palta, ani nic nie potrzeba.
I dalej:
— Szkoda, że człowiekowi tyle potrzeba.
I dalej i dalej. Przypomnisz sobie panią Sanders, jak z całej siły biła Robina. I ani się obejrzysz nawet, jak dwa błędy zrobiłeś. A pani mówi:
— Jesteś nieuważny.
I samemu nieprzyjemnie, jak kajet jest pomazany.
Ale co na to poradzić, kiedy często chcesz, a nie możesz?