Ta strona została uwierzytelniona.
— Więc nie oddał?
— Lepiej jeszcze. Pożyczył znów 300 złotych.
— Idjota jesteś.
— Ależ poczekaj: jaka ty w gorącej wodzie kąpana.
— No więc gadaj.
— Odrazu ostro wsiadłem. A on: „czy się zapieram — jak tylko będę miał — jak będziesz w potrzebie, też pomogę“. I powiada: „napadłeś na mnie“.
— A ty?
— Mówię mu, że jak żyję, na nikogo nie napadałem, tylko żeby zwrócił. A on: „Pożycz raz jeszcze 300, to — już razem“.
— I pożyczyłeś?
— A co miałem robić? Mówił, że ma nóż na gardle.
— Idjota jesteś.
— Rzeczywiście. Ciekaw bardzo jestem, co ty byś na mojem miejscu zrobiła? Miał nóż na gardle.