Strona:Janusz Korczak - Bezwstydnie krótkie.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.


— Po pierwsze: za wcześnie. Później — dobrze, ale nie odrazu. Tymczasem autonomja. — Po drugie — nie socjaliści. — Moraczewski! — Po trzecie — nie na Kijów, tylko odrazu na Moskwę. Europa by pomogła. — I zgnieść! — Że Napoleon — to co? — On wtedy w jesionce, a my w kożuchach. — Nie zmarzlibyśmy. — Po czwarte — trzeba było — zamach stanu — dyktator — i za mordę!
— Mój kochany, i wielcy ludzie — błędy...
— Wielcy ludzie — błędy? No dobrze. Ale dlaczego my mamy cierpieć?