Strona:Janusz Korczak - Dzieci ulicy.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

— U Dzieciątka Jezus, proszę pana.
— Mańka jest twoją siostrą?
— Jaka Mańka?
— Ta, która sprzedaje tam kwiaty.
— Nie, to nie siostra.
— A co ona za jedna?
— Jej rodzice... Ona jest... My mieszkamy w jednym domu.
— A czem jest jej ojciec?
— Ona nie ma ojca.
— A matkę ma?
— Ma albo nie ma.
— Co to znaczy?
— E, pijaczka, po całych dniach niema jej w domu. I chora.
— Prawdę mówisz?
— A co miałbym kłamać?
— A gdzie ty mieszkasz?
— Na Szulcu.
— Pod którym numerem?
— Pod pietnastym.
— Jutro będę u was.
— Kiedy ja, proszę pana, mam kupić lekarstwo.
— To chodź ze mną, zaprowadź mnie teraz.
— E, teraz nie mogę.
— Kłamałeś?
— A no, kłamałem.
— I nie powiesz mi prawdy?
— A nie.
— Dlaczego?