Ta strona została uwierzytelniona.
Nie mogłem już dłużej.
Porwałem palto i kapelusz i uciekłem na wódkę.
Od tygodnia dużo piję.
Jest w tem wszystkiem jakaś niepokojąca mroczność, męka dziwna, przeczucie, że tak trwać długo nie może...
Dusza wyje, jak pies na śmierć.