Ożenił się ojciec drugi raz i miał czworo dzieci: jedno umarło, jeden syn jest w Ameryce, córka służy w Warszawie u adwokata, a drugi syn na roli. I znów mu żona umarła.
Ożenił się trzeci raz i miał siedmioro dzieci. Jeden jest zesłany, bo gajowego zabił; kradł drzewo, gajowy nasypał prochu do drzewa, i piec rozwaliło, więc poznał złodzieja; syn obiecał zemścić się i teraz pokutuje. Żona jego służy w Markach, a syn jest u kowala. Dwóch pracuje w fabryce w Zawierciu, córka także w fabryce, a troje umarło.
Umarł ojciec i zapisał grunt na macochę. Ona wyszła drugi raz za mąż i ma dwoje dzieci...
Są krewni i są mogiły po całym kraju.
„Polskie króliki“.
Potworną jest ta polityka, która cieszy się z grobów i liczy niemowlęta.
Żal ściska mi piersi.