Strona:Janusz Korczak - Dziecko salonu.djvu/223

Ta strona została uwierzytelniona.

nie rumienić. — Żeby choć być już dorosłą, — żeby mieć długą suknię, — żeby przestali już na nią patrzeć.
I pisze list do Jaskółki z „Wieczorów rodzinnych“.
„Kochana Jaskółko!
Pisywałam do ciebie dawniej, kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Szczęśliwe to były czasy! Byłam jeszcze swobodnem dzieckiem, które nic nie wie, nic nie rozumie, tylko się swobodnie bawi. Przepraszam, że cię nudzę swemi bazgrotami, bo ty piszesz tylko do dzieci, a ja dzieckiem być przestałam. Ale kiedy w nocy leżałam bezsennie, to zaświtała mi myśl, że trzeba mieć kogoś starszego, komu mogłabym się zwierzyć. I chociaż rozpacz rozrywała me serce, jednak się zaraz uspokoiłam. Czuję, jak kobieta, a mnie mają za dziecko. I wokół taka straszna próżnia, bo nie mam nikogo, nikogo!!!“...
Adelcia nie skończyła listu do Jaskółki.
Chce pisać przynajmniej pamiętnik, ale się boi; bo gdyby kto znalazł, onaby nie przeżyła, — umarłaby ze wstydu. I nawet, gdy kończy list do przyjaciółki, przesyłając 1,000,000 całusów, dodaje w post scriptum: „nie pokazuj nikomu“, lub; „spal po przeczytaniu“.
Adelcia się kocha w nauczycielce, — takiej zawsze smutnej, — i myśli; „czy to nie grzech,