Strona:Janusz Korczak - Dziecko salonu.djvu/294

Ta strona została uwierzytelniona.

czterdzieści dwa grosze. Kupił już dwa pudełka bengalskich zapałek dla oświetlenia bitwy w czwartym akcie.
Wujek Władka pracuje w fabryce żelaznej i obiecał przynieść blachę na hełmy i szable; ojciec ma poprosić pana o złoty papier na czapki i ordery. Matka — szwaczka musi dostarczyć atłasu albo pluszu na płaszcz króla. Potrzebna jest jeszcze tapeta z drzewami; szukał po wszystkich sklepach, ale niema. Jest podobno na Miodowej wielki skład — i tam pewnie będzie tapeta z drzewami.
Na stole Jana Kazimierza ma stać biust Mickiewicza, a na ścianie wisieć będzie portret Kościuszki.
Kiedy Skrzetuski w końcu pierwszego aktu skoczy do jeziora, za sceną uderzą tarką blaszaną o balję wody.
Od ósmej do ósmej w sklepie, — ten dwunastoletni chłopczyna ma czas jeszcze, by przygotowywać się do egzaminu do niedzielnej szkoły handlowej, uczyć dwie dziewczyny po pół rubla na miesiąc — i przedsięwziąć wystawienie Sienkiewiczowskiej trylogji.

∗             ∗