Strona:Janusz Korczak - Dziecko salonu.djvu/327

Ta strona została uwierzytelniona.
NA SKRAWKACH.

To pewnie ta zbrodnia, co to wczoraj chłopaki wołali po ulicy...

— A tci przecie mówię, że ta...
Czytam pożyczoną ze sklepiku gazetę:
„W poniedziałek ubiegły w Widzewie pod Łodzią popełniono ohydną zbrodnię. W domku drewnianym na końcu Widzewa mieszkała na facjacie wdowa z trzema córkami: Agnieszką (lat 19), Józefą (lat 15) i Stanisławą (lat 12) oraz robotnicą fabryczną Juljanną. W niedzielę wieczorem wdowa wyjechała do Łodzi. Najstarsza Agnieszka sprowadziła do mieszkania swego kochanka, Jana (lat 19), robotnika fabrycznego, i po uprzedniej biesiadzie położyła