Strona:Janusz Korczak - JKD - Internat. Kolonje letnie.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

9. Nie — co być powinno, a — co być może.
Chcesz być kochanym przez dzieci, ale musisz ugniatać je w ciasne, duszne formy współczesnego życia, współczesnej obłudy, współczesnej przemocy, — w sumiennej, obowiązkowej, nakazanej pracy. — One nie chcą, bronią się, muszą mieć żal do ciebie.
Chcesz aby były szczere i dobrze wychowane, gdy formy światowe są kłamliwe, a szczerość jest zuchwalstwem. — Czy wiesz, co myślał chłopiec, któregoś pytał wczoraj, czemu smutny? — Pomyślał: „odczep się odemnie“. — Już jest nieszczery; nie powiedział, co myśli; tylko usunął się niechętnie, i to nawet cię uraziło.
Nie należy się skarżyć, brzydkie są obmowy, — a jakże się wtajemniczysz w ich sprawy, bóle, grzechy?
Nie karać i nie nagradzać. A musi być i regulamin, i hasło, którego się mają słuchać. — Dzwonek musi zgromadzić wszystkie na obiad; a jeśli się spóźnią, nie przyjdą, nie zechcą?
Masz być wzorem. A jakże się ustrzeżesz swych wad, przywar, śmiesznostek? — Spróbujesz ukryć? — Napewno ci się to uda: im staranniej ukrywać będziesz, tem staranniej dzieci będą udawały, że nie widzą, nie wiedzą. I tylko najcichszym szeptem wyśmiewać cię będą.
Trudno, — nawet bardzo trudno, — zgoda!— Ale trudności ma każdy, ale rozwiązywać je można różnie. — Odpowiedź będzie tylko wzglę-