Strona:Janusz Korczak - Kajtuś czarodziej.djvu/69

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ PIĄTY
Czary Kajtusia w domu i na ulicy. — Sonolo, kasolo, symbolo. — Pierwszy czar stały. — Niebezpieczeństwo.

Mówią, że pieniądze nie dają szczęścia.
— Zdrowie ważniejsze, — mówi mama. — Co z tego, że ktoś bogaty, jeżeli choruje?
Pewnie mama tak myśli, bo robili jej operację. Dwa razy w szpitalu leżała, raz nawet długo.
— Nauka jest ważniejsza, — mówi ojciec. Pieniądze można stracić, a wiedza na zawsze zostanie. — Uczony da sobie radę w życiu.
I prosi ojciec, żeby się Kajtuś przykładał do książki, żeby był pilny i posłuszny w szkole.
— Największy skarb człowieka, to dobre serce i czyste sumienie, - mówi babcia. Dobry nie martwi się. — I zgodny z ludźmi, nie obrazi nikogo, i przebaczy, i zawsze znajdzie życzliwych, co w potrzebie pomogą. — I życie spokojnie mu płynie bez krzywdy ludzkiej.
Ale Kajtusiowi się zdaje, że i bogactwo ważne.
Gdyby miał ojciec pieniądze, mama mogłaby na wieś pojechać i pewnie byłaby zdrowa.