Obudziłem się smutny.
Kiedy się jest smutnym, nie jest źle. Smutek — to łagodne i przyjemne uczucie. Dobre myśli przychodzą do głowy. Żal wtedy każdego: i mamy, że jej mole suknię zniszczyły, i taty, że pracuje, i babci, że staruszka i niedługo umrze, i pieska, że mu zimno, i kwiatka, że listki zwiesił i pewnie chory. Chce się pomóc każdemu i samemu chce się poprawić.
Przecież lubimy smutne bajki także, to znaczy, że potrzebny nam smutek, który jest jakby aniołem, który stanie i patrzy i rękę na twojej głowie położy i jakby skrzydłami oddycha.
Chciałby człowiek być sam, albo z kimś jednym porozmawiać o różnych rzeczach.
I boi się, że mu ktoś ten smutek zepsuje, nie zepsuje, ale spłoszy.
Stanąłem przy oknie, a na szybach porobiły się w nocy piękne kwiaty. Nie kwiaty, ale liście. Palmy takie. — Dziwne liście, dziwny świat. Bo dlaczego tak się stało, skąd to się wzięło?