Strona:Janusz Korczak - Kiedy znów będę mały.djvu/46

Ta strona została uwierzytelniona.

— Idź do szóstego oddziału i zobacz, czy tam jest globus. Tylko prędko, piorunem.
I dopiero spojrzał na mnie i przypomniał sobie, bo mówi:
— A nie wpadnij po drodze na kogo.
Pobiegłem do szóstego oddziału, a chłopcy:
— Wyjeżdżaj. Poco tu wlazłeś?
— Czy tu jest globus?
— Czego ci się zachciało?
I wypycha mnie. A ja się spieszę, a on pcha. Odszarpnąłem się i mówię:
— Pan kierownik się pyta. — A drugi nie słyszał i wrzeszczy:
— Jeszcze tu jesteś? Wynoś się, szczeniaku, pókiś cały.
Już sam nie wiem, co robić. Krzyczę znów:
— Pan kierownik...
— Co pan kierownik?
— Pyta się, czy tu jest globus?
— Niema tu nic, — słyszysz?
Uderzył ręką po głowie i drzwi zamknął przed nosem.
Wracam, ale naprawdę to nie wiem.
Mówię:
— Oni powiadają, że niema.
Na szczęście akurat jeden uczeń niesie już globus. Gniewa się, że znów połamią. Ani sposób rozmówić się z kierownikiem, a nie chcę odkładać. Więc w takiej rozpaczy pociągnąłem panią za rękaw. Nie pociągnąłem, ale lekko ruszyłem i mówię cicho:
— Proszę pani.