— Nie wiemy.
— Także Franek.
— A wiecie, kto napisał wiersz pod nagłówkiem: «Evviva l’arte»?
— Tetmajer.
— Bardzo dobrze. A wiecie, jaką operę napisał Melcer?
— «Marję».
— Doskonale. A wiecie, kto jest dyrektorem Filharmonji?
— Rajchman.
— A co jest perłą Tatr?
— Zakopane i Morskie Oko.
— Ślicznie. Wszystko to wiedzieć należy.
Franek nie wiedział zapewne, że wrzucając mysz do skrzynki pocztowej, i do tego jeszcze mysz bez marki, naraża sobie zarząd poczt i telegrafów.
Franek, tłukąc latarnię, zadarł tem samem z magistratem miasta Warszawy.
A może i wiedział — tylko tak był przekorny, tak był zuchwały ten dziesięcioletni urwis, że nic sobie z niczego nie robił.
Pozwolono mu się urodzić, pozwolono mu kraść kurom kartofle, pozwolono mu chodzić na krzywych nogach, pozwolono, by mu się nogi wyprostowały (może od owego tuzina serdelków), a on
Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/136
Ta strona została uwierzytelniona.