Było to w owym krótkim okresie mego życia, gdym wszędzie szukał zawziętych tematów, epizodów i typów do moich olśniewających powieści, zdumiewających nowel i dynamitowych studjów psychologicznych.
Żebrak — wspaniały typ; pijak — bajecznie ciekawy okaz; właściciel garkuchni, garkuchnia — wstrząsająco ciekawe środowisko.
W owym to czasie zastawiłem w lombardzie zegarek pamiątkowy, pierścionek niemniej pamiątkowy, palto już nie pamiątkowe i postanowiłem napisać niezmiernie genjalną powieść na tle lombardowych stosunków.
Szczęściem dla mnie, a zapewne i dla czytelników, bardzo rzadko powieści owe zaczynałem, a już zupełnie nigdy nie kończyłem.
Bądź co bądź, pozostałe z młodzieńczych czasów notatki sprzedaję dziś oto po parę kop. od wiersza...