trojaczki, tego, owego, efektowny opis, miękkie serce, dwie łzy — rubel.
Owszem, to bardzo ładne. Tak właśnie potrzeba. Lepsze nawet dwa ruble i łza, albo trzy ruble bez łez zupełnie...
Zabiłeś wronę — grosz, spudłowałeś do zająca — dwa grosze, trafiłeś w psa własnego, zamiast w lisa — trzy grosze. Razem, sto strzałów — sześćdziesiąt kop. srebrem na moralnie zaniedbane dziewczęta, lub towarzystwo racjonalnego myśliwstwa...
Pula — dziesiątą część na stronę, znów pula — znów rubelek na bok.
Bardzo pięknie. A potem na kasę wdów po lekarzach, w połowie warszawskich, a drugiej — prowincjonalnych...
Kieliszek wychyliłeś, rzuć do skarbony, a potem na kasę literacką...
Mile ci upłynął wieczór w gabinecie w miłem sam na sam — pomyśl o kasie kobiet bezdomnych, lub — pracujących moralnie...
To są wszystko tak piękne obrazki, jakie zdarzało mi się widzieć, tylko na pudełkach od czekoladek i w fejletonach dzienników w owych błogich czasach, gdy podobna dobroczynność cieszyła się nawet dużą sympatją...
Ja bardzo proszę pisma nasze, jeżeli im to różnicy nie zrobi, żeby, nie wymieniając źródła, zwró-
Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/45
Ta strona została uwierzytelniona.