Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/89

Ta strona została uwierzytelniona.

rożkarz, parobek, stróż, służąca, szwaczka, szansonistka i t. d.?.. Musiałoby się to wpłynąć fatalnie na bieg stosunków towarzyskich...
Nie moją rzeczą rozwiązywać tak zawiłą sprawę. Dość przeżyłem wstrząśnień, nim sam zacząłem mówić mojemu kelnerowi: «dzień dobry, proszę pana, dziękuję, dowidzenia się z panem». Wiele mnie to kosztowało sił i zdrowia: toż przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, jak mówią.